Kapituła katedralna we Fromborku w czasach Kopernika
Powołana w 1260 r. do wspólnych modlitw i niesienia pomocy biskupowi we współzarządzaniu diecezją kapituła we Fromborku nosiła cechy korporacji posiadającej dużą samodzielność nie tylko w organizowaniu działalności kościelnej czy życia wewnętrznego, ale i doborze swoich członków oraz treści statutów, uchwalanych wspólnie z ordynariuszem.
Zorganizowana na wzór kapituły miśnieńskiej korporacja fromborska wyposażona została w prebendy dla 16 kanoników, wśród których miało być pięciu prałatów: prepozyt, dziekan, kantor, kustosz i scholastyk (ta ostatnia godność zanikła w 1318 r.). W chwili gdy Mikołaj Kopernik osiadł na Warmii, godność prepozyta pełnił Enoch von Kobelau (zm. 1512), który był “głową” kapituły i reprezentował ją na zewnątrz. Na jego ręce zatem Kopernik latem 1501 r. złożył zwyczajową przysięgę na wierność statutom. Po śmierci Kobelaua prałaturę prepozyta piastowali kolejno Krzysztof Suchten (1513-1519) i Paweł Płotowski (1519-1547). Funkcję dziekana, odpowiedzialnego za wewnętrzną administrację kapituły i kultu, sprawował od 1499 r. Bernard Sculteti (zm. 1518), który mieszkał stale w Rzymie (tam poznał go również Kopernik). Na wzgórzu katedralnym rezydowali natomiast następcy Scultetiego: Jan Ferber (zm. 1530) oraz Leonard Niederhof (zm. 1545). Prałaturę kustosza, nadzorującego skarbiec kapitulny i katedralny, piastował od 1499 r. Andrzej Kletz (zm. 1515), a po nim Maurycy Ferber (do 1523), Tiedemann Giese (do 1537), Feliks Reich (zm. 1539) oraz Jan Tymmermann (do 1552). Obowiązki kantora, kierującego śpiewem liturgicznym w katedrze, sprawował Jerzy Delau (zm. 1515), później Jan Tymmermann (do 1539), a następnie bawiący stale na dworze królewskim Stanisław Hozjusz (do 1551). Bliżej nieokreśloną rolę pełnił archidiakon Jan Sculteti (zm. 1526), który wspomagał biskupa w zarządzaniu diecezją. Dochody archidiakona stawiały go na drugim miejscu, zaraz za prepozytem, chociaż w aktach kapitulnych wymieniany był dopiero po czterech prałatach, ale przed resztą kanoników.
Wśród pozostałych jedenastu kanoników istniała także ustalona hierarchia, uwarunkowana głównie okresem sprawowania godności kanonika, chociaż w kapitularzu, stallach, procesjach czy nabożeństwach obowiązywała następująca kolejność: prezbiter, diakon i subdiakon. W praktyce jednak w aktach kapitulnych wymieniano kanoników według starszeństwa, a więc czasu przynależności do korporacji.
Każdy członek kapituły zobowiązany był do stałej rezydencji przy katedrze oraz uczestniczenia w nabożeństwach katedralnych (divinum officium), jak i uiszczenia zwyczajowych opłat na rzecz kapituły: 8 grzywien na ornaty (pro cappa), 10 grzywien na potrzeby katedry (pro fabrica) oraz 40 grzywien na rzecz piekarni (pro pistoria). Każdy kanonik musiał również zakupić i utrzymywać trzy konie o wartości co najmniej 9 grzywien. Dopiero po spełnieniu tych nakazów mógł uczestniczyć w posiedzeniach kapituły, na których omawiano wszystkie bieżące sprawy. W praktyce jednak wielu kanoników nie przestrzegało swoich obowiązków. Chyba najczęściej przekraczano nakaz przyjęcia święceń kapłańskich, co sprawiało, że nie wypełniali osobiście służby Bożej w katedrze i wysługiwali się wikariuszami.
Rezydujący na wzgórzu katedralnym kanonicy otrzymywali stallę i ołtarz po swoim poprzedniku oraz prawo do nabycia kurii i folwarku (allodium), który przynosił im pokaźne dochody. Przede wszystkim jednak korzystać mogli z owoców swojej prebendy, z której otrzymywali rocznie po 40 (a od 1519 r. już tylko 30) grzywien dochodu. Oprócz dodatkowych wynagrodzeń z tytułu np. wypełniania divinum officium lub udziału w uroczystościach pogrzebowych swoich konfratrów, kanonicy uczestniczyli także w dystrybucji żywności i drewna.
Wysokie dochody oraz duża niezależność korporacji warmińskiej budziły ogromne zainteresowanie mieszkańców Prus marzących o karierze duchownej. W czasach Kopernika zdecydowaną przewagę w kapitule posiadali synowie pruskiego mieszczaństwa, głównie z przeżywającego wówczas swoją świetność Gdańska. W pierwszej połowie XVI w. wśród 62 kanoników co najmniej 19 urodziło się w mieście nad Motławą, a sześciu w Toruniu i to zazwyczaj w patrycjuszowskich rodzinach. Ten zdecydowanie mieszczański charakter kapituły fromborskiej w czasach Kopernika różnił się wyraźnie od szlacheckiego oblicza kapituł polskich. Wpływał on nie tylko na solidarność korporacji warmińskiej, ale na długo utrzymujący się partykularyzm w polityce kapituły z Fromborka wobec Korony i monarchy polskiego, zwłaszcza iż konstytucja sejmu piotrkowskiego z 1496 utrudniała mieszczanom wstęp do kapituł polskich.
Kapituła warmińska niejednokrotnie popadała w konflikt z władcami Polski w sprawie niezależnego wyboru nowego biskupa. Jeszcze w 1479 r. Kazimierz Jagiellończyk próbował bezskutecznie zmusić kanoników do elekcji “miłego” królowi kandydata, ale dopiero Zygmuntowi I udało się ograniczyć swobodę wyboru ordynariusza warmińskiego. Na mocy zawartego 7 XII 1512 r. traktatu w Piotrkowie kapituła zobowiązywała się natychmiast po śmierci biskupa przedstawić królowi aktualny wykaz wszystkich swoich członków. Po przeanalizowaniu listy monarcha polski wyznaczał czterech swoich kandydatów, spośród których kanonicy mogli wybrać nowego ordynariusza. Stopniowo też dwór w Krakowie wywierał coraz większy wpływ na skład kapituły fromborskiej. Polityce tej paradoksalnie sprzyjało zwycięstwo reformacji w miastach pruskich. Otoczona od 1525 r. z trzech stron przez protestanckie Prusy Książęce katolicka Warmia wiązała się bowiem coraz mocniej z Polską.
Ważnym czynnikiem integrującym korporację warmińską i różniącą ją od kapituł polskich był również wysoki procent wykształconych kanoników. Stanowiło to rezultat polityki biskupa i kapituły, którzy ułatwiali, a nawet wręcz nakazywali swoim konfratrom zdobycie wyższego wykształcenia, gwarantując każdemu studentowi stałe dochody z prebendy oraz dodatkowo co roku piętnaście grzywien. Wywierało to niewątpliwie korzystny wpływ na poziom intelektualny kanoników, chociaż większość z nich traktowała studia czysto utylitarnie. W czasach Kopernika wielu jego konfratrów po odwiedzeniu uczelni niemieckich bądź Krakowa udawało się zazwyczaj do Włoch (Bolonii i Rzymu) dla zdobycia wiedzy i praktyki prawniczej, tak potrzebnej przy pełnieniu różnorodnych funkcji i godności w kapitule i jej dobrach. Inni natomiast, zainteresowani bardziej literaturą klasyczną i humanistyczną oraz językami starożytnymi, dokształcali się poza murami uczelni, np. na dworach monarchów i magnatów w tzw. szkołach pałacowych, które wprowadzały adeptów w świat uczonych i pisarzy, reprezentujących najbardziej nowatorskie elementy ruchu umysłowego, od zwolenników biblijnego humanizmu Erazma z Rotterdamu do propagatorów reformacji. Nieprzypadkowo też siedziba kapituły fromborskiej oraz dwór biskupa warmińskiego w Lidzbarku uchodziły, obok Gdańska, Torunia i Elbląga, za ważne ośrodki humanizmu w dzielnicy pruskiej.
Literatura
Pobyt w Lidzbarku Warmińskim na dworze Łukasza Watzenrodego | W służbie kapituły warmińskiej |